Mam w życiu wielkie szczęście. Szczęście do niezwykłych ludzi, wydarzeń i podróży. Gdy ktoś przysiada się do mnie w pociągu, okazuje się niemal od razu znakomitym bohaterem na reportaż.
Bez przerwy jeżdżę po świecie, choć nie lubię latania. Szukam ukrytych skarbów, choć mówią, że one nie istnieją. Piszę książki o tajemnicach Dolnego Śląska. Nazywam je „przewodnikami, innymi niż wszystkie” bo zamiast suchych faktów, staram się snuć niezwykłe opowieści; o czarownicach, zaginionym welonie Marii Antoniny, ukrzyżowanej Kummarnis, szalonych lotnikach i oczywiście, poszukiwaczach skarbów. Marzy mi się odkrycie, może nie Bursztynowej Komnaty, ale chociaż skrzynki z tajnymi dokumentami. W weekendy zbieramy się w grupę i wyruszamy na poszukiwania.
Dolny Śląsk, nazywany Skarbcem III Rzeszy, to moje ukochane miejsce na świecie. Gdziekolwiek jestem, czy w masajskiej wiosce, czy w Kambodży albo na Hawajach, tęsknię do naszych zamków, gór i lasów. W chwilach wolnych od jeżdżenia, pisania książek i życia prywatnego, piszę m.in. dla „National Geographic”, „Focusa”, „Onetu”. W życiu zdarzyło mi się już prowadzić pismo dla rycerzy i eksploratorów. Mam nadzieję, że ciekawe wydarzenia o mnie nie zapomną.